niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział VIII

Po 10 minutach byliśmy pod moim domem. Niall wysiadł i otworzył mi drzwi.
-Dziękuje za ten wieczór. - powiedział pomagając mi wysiąść.
-To ja dziękuję, i jeszcze raz przepraszam że się tak uniosłam ja naprawdę nie chciałam. - miałam tak duże poczucie winy że nie wiem ile razy będę go jeszcze za to przepraszać.
-Emily. Ile razy mam ci jeszcze powtarzać że nic się nie stało? Rozumiem i wiedz że zawsze możesz zawsze na mnie liczyć, ponieważ Cię kocham. - już chciałam coś powiedzieć, ale mi przerwał, wpijając się w moje usta.
- Też Cię kocham. -
- Emily Rose Wilde do domu natychmiast! - usłyszałam za sobą głos mojej matki - A i ciebie chłopcze też poproszę. -
-Boję się - wyszeptał do mojego ucha.
- Ja też - odszeptałam. Weszliśmy do domu i spotkaliśmy mojego ojca.
- O Emily już wróciłaś? A witam nazywam się John. Miło mi. - przedstawił się mój jak zwykle uśmiechnięty tata. Uwielbiam go ponieważ do wszystkiego podchodzi z dystansem. I za to go kocham.
- Niall Horan, yym jestem przyjacielem Emily. -
- Chłopcze mnie nie oszukasz widziałem was przed domem, ale wiesz że jak ją skrzywdzisz to Cię za jaja powieszę - powiedział już bardziej stanowczo.
- D-dobrze zapamiętam. - powiedział wystraszony.


Taki krótki bo piszę na szybko. Do przeczytania jutro. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz