niedziela, 22 lutego 2015

Rozdział XI

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy, który spowodowany był moim wczorajszym załamaniem nerwowym. Gdy przekręciłam się na lewy bok ujrzałam najpiękniejszą twarz na świecie, twarz bez żadnej skazy, twarz, która zawsze się do mnie uśmiechała, twarz Niall'a. Mojego Niall'a. Nie obchodzi mnie, żadna Rose. Co ona może mi zrobić? Nic. Przez następne 15 minut wpatrywałam się w twarz Niall'a, był taki odprężony, miał taki spokojny wyraz twarzy. Po cichu próbowałam wyslizgnac sie z jego objęcia. Gdy już mi sie to udało zeszłym na dół aby przygotować nam śniadanie. Kiedy akurat stałam przy lodówce szukając jajek na zrobienie omletów poczułam dwie dłonie n mojej talii a po chwili pocałunek na moim policzku. 
-Cześć piękna - jeszcze raz ucalowal mój policzek.
-Dzień dobry. Jak sie spało?- zapytałam odwracajac sie do niego przodem 
-Świetnie. Masz najwygodniejsze łóżko swiata. - zachichotał - Tylko jest mały problem - podrapał się po karku. 
-Jaki? - zapytałam unoszac jedna brew. 
-No bo wiesz jak już śpisz ze mną to wypadało by abym mogła sie obudzić obok Ciebie, a tu budze sie, a Ciebie nie ma. - zrobił minę zabitego pieska i wydął dolną wargę. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który sam wkładał sie na moje usta. Stanelam na palcach i ucalowalam oba jego policzki, kiedy już chciałam sie odwrócić on chwycił moja twarz w dłonie i przywarł do mnie ustami. Nasze usta idealnie ze sobą wstpółgrały, szybko znaleźliśmy wspólny rytm. Ten pocałunek napewno zapamiętać do końca mojego życia. 
-wróciłem!!!!- O nie nie nie nie!!!! 



Dzień dobry! Cześć i czołem! Mamy nowy rozdział szczerze lubię gen rozdział jest taki Awww i wgl. Jak narazie nie będzie rozdziałów z udziałem Rose pojawi sie ona dopiero tak w XIV rozdziale. Jeszcze nie wiem. Ale napewno będzie sie działo bo wraz z pojawieniem sie Rose pojawia sie nowe kłopoty. A teraz pytanie dla was. Jak myślicie kto wrócił do domu!? 
Z moje strony to tyle. Dziękuje wszystkim którzy czytają tego bloga bo dużo to dla mnie znaczy. :) 
Buziaki xx.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział X

-I i dlatego teraz mści się na mnie? O to że ty ją zostawiłeś? O to że mnie, że mnie kochasz?- mówiąc to czułam jak łzy spływają po moich policzkach.
-Tak, tak to dlatego, ale nie wiem dlaczego mści się na tobie, skoro ja ją zostawiłem, to ja ją skrzywdziłem, to ja.. ja jej powiedziałem że nie jest taka jak ty.-
-Nie jest taka jak ja? Czyli jaka?- Niall chwycił mnie za rękę i zaczął wyliczać jaka ja jestem wspaniała. itd.
Po tej całej gadaninie z moimi rodzicami, zaoferowałam Niallowi żeby przenocował u mnie. Bez wahania się zgodził, ponieważ bał się że znowu coś sobie zrobię.
Udaliśmy się do mojego pokoju, dałam Horanowi dres mojego taty, które dał mi kiedyś jak to przez niego rozdarłam sobie spodnie. Poszłam wziąć prysznic, ciepła woda spływała powoli od mojej twarzy dzięki czemu nie było widać moich łez aż po resztę mojego ciała. Kiedy wróciłam do pokoju zobaczyłam Niall'a leżącego na moim łóżku i robiącego coś w telefonie, jak mnie zobaczył od razu odłożył przedmiot na etażerke stojącą obok łóżka.
-Nadal się martwisz?- spytał.
Nie odpowiedziałam. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Położyłam się obok niego. 
-Ona się już nie liczy, ważna jesteś tylko Ty. 
Położyłam głowę na jego ramieniu i niewiadomo kiedy zasnęłam.



Witam wszystkich bardzo serdecznie. Ten rozdział pisała moja koleżanka (all-about-broken-heart.tumblr.com) kiedy siedzialysmy na wywiadówce. Tak bardzo podoba mi sie ten rozdział :) no to co święta i wgl a więc życzę wszystkim wszystkieeego dobrego! :D

sobota, 29 listopada 2014

Rozdział IX

Po krótkiej rozmowie z moim ojcem dołączyła do nas moja mama. Nie wiem o co jej może chodzić.
-Emily możesz mi wytłumaczyć co to ma znaczyć- powiedziała wyciągając w moją stronę list. Było tam napisane "ODWAL SIĘ OD NIALL'A JEŚLI CHCESZ JESZCZE POŻYĆ! ON JEST MÓJ I TYLKO MÓJ. NIC TEGO NIE ZMIENI. ROZUMIESZ? NIC! DLATEGO DOBRZE CI RADZĘ NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO NIEGO. " Oczy mało nie wyszły mi z orbit! Kto może mi tak grozić? Czy ja zrobiłam coś złego?
-A-a-ale ja nie wiem o co chodzi. - łzy zaczęły mi się zbierać mi się pod powiekami.
-Jak to nie wiesz? Jak to nie wiesz? Dziecko przecież ktoś grozi Ci śmiercią! Masz podejrzenia kto to może być? - mama uniosła na mnie głos, a ja już nie powstrzymałam łez. Po prostu się rozpłakałam.
-Emily? Emily ja-ja wiem kto to napisał. To na pewno Rose. - odparł ze spuszczoną głową.
-Rose? Ta z naszego roku? -
-Dokładnie. -
-Ale dlaczego? Czy ja jej coś zrobiłam? - nie mogłam dłużej wytrzymać i jeszcze bardziej się rozpłakałam.
-Tak naprawdę to tak. Skradłaś moje serce tym samym ukradłaś mnie. - gdy to mówił patrzył mi prosto w oczy.
-Ale co do tego ma Rose. - w ogólnie nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
-Chodziłem z nią dopóki nie poznałem Ciebie......




Witam wszystkich bardzo ciepło. Przepraszam za tak długą przerwę ale wiecie brak weny mnie dopadł. Ale już wróciłam gotowa do pracy. :)

niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział VIII

Po 10 minutach byliśmy pod moim domem. Niall wysiadł i otworzył mi drzwi.
-Dziękuje za ten wieczór. - powiedział pomagając mi wysiąść.
-To ja dziękuję, i jeszcze raz przepraszam że się tak uniosłam ja naprawdę nie chciałam. - miałam tak duże poczucie winy że nie wiem ile razy będę go jeszcze za to przepraszać.
-Emily. Ile razy mam ci jeszcze powtarzać że nic się nie stało? Rozumiem i wiedz że zawsze możesz zawsze na mnie liczyć, ponieważ Cię kocham. - już chciałam coś powiedzieć, ale mi przerwał, wpijając się w moje usta.
- Też Cię kocham. -
- Emily Rose Wilde do domu natychmiast! - usłyszałam za sobą głos mojej matki - A i ciebie chłopcze też poproszę. -
-Boję się - wyszeptał do mojego ucha.
- Ja też - odszeptałam. Weszliśmy do domu i spotkaliśmy mojego ojca.
- O Emily już wróciłaś? A witam nazywam się John. Miło mi. - przedstawił się mój jak zwykle uśmiechnięty tata. Uwielbiam go ponieważ do wszystkiego podchodzi z dystansem. I za to go kocham.
- Niall Horan, yym jestem przyjacielem Emily. -
- Chłopcze mnie nie oszukasz widziałem was przed domem, ale wiesz że jak ją skrzywdzisz to Cię za jaja powieszę - powiedział już bardziej stanowczo.
- D-dobrze zapamiętam. - powiedział wystraszony.


Taki krótki bo piszę na szybko. Do przeczytania jutro. :)

Bohaterowie

Emily Wilde 

Emily ma 16 lat i własnie skończyła szkołę średnią z najlepszymi stopniami

Niall Horan

Niall ma 16 lat. Jest zakochany  w Emily. Skończył szkołę średnia. Jego najlepsi kumple to Louis, Liam, Harry i Zayn

Zayn Malik

Zayn ma 16 lat. Jego najlepsi kumple to Niall, Harry, Liam i Louis

Louis Tomlinson

Louis ma 17 lat. Jego najlepsi kumple to Harry, Niall, Lima i Zaun

Liam Payne 

Liam ma 16 lat. Jego najlepsi kumple to Niall, Harry, Louis i Zayn

Harry Styles

Harry ma 16 lat. Jego najlepsi kumple to Niall, Louis, Liam i Zayn. Harry namiesza trochę w życiu Emily

Noah Smith

Najlepszy przyjaciel Emily. Ma 16 lat. Nie jest zadowolony faktem że Em spotyka się z Niallm.

John Wilde 

Ojciec Emily. Ma 48 lat. Cieszy się że córka w końcu znalazła miłość. Z zawodu jest prawnikiem.

Clara Wilde 

Matka Emily. Ma 47 lat. Jest dyrektorem liceum. Nie przepada za chłopakiem swojej córki. 

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział VII

Po tym jak nawrzeszczałam na Niall'a udaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy w stronę mojego domu.
-Niall przepraszam, j-ja naprawdę nie chciałam się tak unieść. - powiedziała ledwo powstrzymując łzy.
-Wiem- dalej był skupiony na drodze nie spojrzał na mnie, ani na moment.
-Niall spójrz na mnie. -
-Dlaczego nie mogłem dotknąć twoich bioder. - zapytał
-Nie mogę Ci powiedzieć. - Powiedziałam stanowczo i obróciłam głowę aby nie wiedział moich łez. Niall zjechał na pobocze.
- Emily?- nie zareagowałam -Emily do cholery spójrz na mnie! - krzyknął, na co się trochę wzdrygnęłam.
-C-co? - powiedziałam przez łzy.
-Co się dzieje?- zapytał głosem przepełnionym troską.
-Ni-Nic. - powiedziałam jąkając się.
-Emily nie okłamuj mnie widzę, że coś nie gra. Powiedz mi proszę. -
-M-mam problemy - powiedziałam już trochę spokojniej.
-Jakie problemy?- Podwinęłam swoją sukienkę i pokazałam mu moje biodra na, których były cięcia.
-O boże.- nie był w stanie nic powiedzieć.
-Przepraszam- Powiedziałam spuszczając głowę.
-Dlaczego, to robisz?-
-To przez ludzi. -
-Ludzi?- był zdziwiony moją odpowiedzią.
-Tak przez ludzi, to przez nich, nie jestem akceptowana, ja nie chce takiego życia, j-ja od zawsze b-byłam wyzywana o-od kujonki, o-od tej na-naj-najgorszej, Niall ja nie chce, j-ja nie potrafię sobie z tym poradzić.- powiedziałam mu cała prawdę.
-Emily, przepraszam, ze tak zareagowałem. Pomogę Ci razem damy radę, pamiętaj masz mnie, ja Cię akceptuję. Kocham Cię. - po tych słowach uśmiech wkradł się na moje usta.
- Ja - ja tez Cie kocham Niall - i stało się pocałowałam go, a on oddał pocałunek.






No hej wszystkim, przepraszam za tak długą przerwę, ale wiecie szkoła, szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. Teraz mam trochę luzu więc rozdziały postaram się dodawać częściej. Dziś postaram się wrzucić nowy rozdział .! Loff ju al :*

środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział VI

-Za bardzo nie wiem jak to powiedzieć. Ale... yymmm... no.. .boo.. od zawsze mi się podobałaś i czy zgodzisz się zostać.. ymm .. moją dziewczyna?- Że co? Że ja? Czy on naprawdę to powiedziała czy on właśnie spytał się mnie czy chcę z nim chodzić?
-Ymm.. Niall... nie spodziewałam się.. ale tak! Tak zostanę twoją dziewczyną. -
-Naprawdę?- zapytał szczęśliwy
-Tak!- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Tak bardzo się cieszę-
-Ja też -
-Kocham Cię Emily!
-Ja ciebie też Niall. !


                                                                       ~*~*~*
Siedzieliśmy na kocu piknikowym i obserwowaliśmy gwiazdy. Po jakiś 10 minutach przeszły mnie dreszcze.
-Zimno ci? - zapytał Niall
-Troszeczkę. -
-Masz. - powiedział i dał mi swoją kurtkę
-Dziękuje ale teraz tobie będzie zimno. - powiedziałam zmartwiona
-Nie martw się o mnie-
-Jak nie mam się o ciebie martwić skoro teraz przeze mnie będziesz chory? - Powiedziałam lekko zdenerwowana.
-Skoro ja mam być chory to może pojedziemy do mnie ? Będzie nam ciepło, obejrzymy jakiś film, zostaniesz u mnie na noc? - Zaproponował Nialler
-Dobrze- Powiedziałam i złączyłam nasze usta w dość namiętnym pocałunku
-Mmm czy to był właśnie nasz pierwszy pocałunek? - zapytał kiedy się od siebie oderwaliśmy
-Na to wychodzi- powiedziałam uśmiechnięta
-To co idziemy- zapytał
-Tak ale jakaś siła przyciąga mnie i nie mogę wstać. - odpowiedziałam
-Hmm? Grawitacja? - zapytał z uniesioną brwią
-Nieeee. Lenistwo- odpowiedziała z uśmiechem od ucha do ucha
-W takim razie może zaniosę księżniczkę?- zapytał z nadzieją i rozbawieniem w głosie
-Oo nie nie nie ma mowy, jestem za ciężka- powiedziałam jak poparzona
-Oj daj spokój.- powiedział mój chłopak i podniósł mnie.
-Nie dotykaj moich bioder!- wypaliłam nagle
-Dlaczego? - zapytał zdziwiony.
-Po prostu ich nie dotykaj- powiedziałam stanowczo
-Dobrze, ale nie denerwuj się tak- Powiedział skruszonym głosem
-Przepraszam kochanie. Nie chciałam się unosić - Ucałowałam go w policzek
-Nic nie szkodzi




No Hejka ;* Przepraszam za tak długą przerwę ale jakoś nie miałam weny no wiecie. Następny rozdział pojawi się za nie długo. Paa :*